Szalom na Szerokiej – poczuj klimat!!

To już dwudziesta edycja przyciągającego uwagę coraz większej liczby zainteresowanych z całego świata Festiwalu Kultury Żydowskiej. To jedno z najważniejszych w świecie tego typu wydarzeń, przebogate w atrakcje z dziedziny muzyki, filmu i teatru a nawet kulinariów oraz w zajęcia warsztatowe, spotkania z ciekawymi ludźmi związanymi z kulturą żydowską czy też tematycznie zwiedzanie Kazimierza i terenów dawnego getta krakowskiego. Każdorazowo Festiwal zapowiadany jest za pośrednictwem niebanalnego plakatu. Jak możemy się dowiedzieć na festiwalowej stronie internetowej, tegoroczny plakat jest więcej niż wyjątkowy. Dlaczego? Otóż w zamyśle projektanta Odeda Ezera, plakat jest uhonorowaniem publiczności Festiwalu, jego odbiorców. Artysta utworzył specjalne konto Skype, a dzwoniący do niego ludzie instruowani byli jaka literkę mają narysować i jak ustwaić się do wykonania zdjęcia. A oto efekt, ten akurat uchwycony na ulicy Józefa, juz podczas trwania Festiwalu, sugerujemy kliknąć w zdjęcie i oglądnąć z bliska: Stałym elementem każdej z edycji festiwalu, najsłynniejszym, przyciągającym największe tłumy, jest koncert finałowy, transmitowany przez wiele stacji telewizyjnych z całego świata. W tym roku pogoda dopisała wspaniale, ludzi przyszło mnóstwo, a atmosfera była naprawdę niesamowita. Tym razem na scenie królowały oczywiście klimaty klezmerskie ale i pojawiły się i ciekawe akcenty kubańskie, był to prawdziwy wulkan energii. A podobało się każdemu; wśród publiczności można było zobaczyć osoby w każdym wieku – od niemowląt poczynając na wiekowych staruszkach kończąc. A oto jak wyglądała ulica Szeroka, czyli największy plac na krakowskim Kazimierzu i scena ustawiona w cieniu najstarszej w Polsce synagogi w czasie koncertu: Malowniczy wysięgnik wozu strażackiego dzierżący kamerę, dumnie unosił się nad rozbawionym, falującym w rytm hipnotycznych dźwięków tłumem: Z drugiej strony ulicy Szerokiej, zwieńczonej szacowną, XVI-wieczną synagogą Remuh, ciżba ludzka była nieco luźniejsza, łatwiej było się przemieszczać, kupować pamiątki – judaika oferowane na straganach i jednocześnie uczestniczyć w koncercie: No i oczywiście nie mogło zabraknąć okazji do posilenia się. Szkoda, że Youtube nie posiada jeszcze funkcji przesyłania zapachów, bo te były niezwykle apetyczne i tworzyły integralną część niezwykłego klimatu tego wieczoru. W dymiących misach królowała tradycyjna żydowska potrawa szabatowa – czulent – długo gotowany gulasz z koszernego mięsa, z dodatkiem fasoli, cebuli i kaszy. A na krakowskim Kazimierzu prawdziwy czulent można zjeść każdego dnia w którejś z urokliwych knajpek, może się skusisz?