Osobliwości świętojańskiego jarmarku – zobacz!!

Wprawdzie w tym roku, z powodu złego po powodzi stanu wałów wiślanych odwołano wielkie coroczne widowisko i koncert świętojański – tradycyjne „Wianki”, ale i tak w ostatnich dniach warto było przybyć w okolice Zakola Wisły pod Wawelem. Przyjść po to, by przenieść się w czasy wczesnośredniowiecznej osady, której mieszkańcy nie tylko ugościli jadłem i napitkiem w karczmie, ale tez uchylili rąbka tajemnicy swej codzienności. Moim osobistym zdaniem było to nawet bardziej wartościowe i „na temat” doświadczenie niż koncert, gdyż przywoływało autentyczny klimat minionych czasów w bezpośredniej, praktycznej odsłonie, tchnęło wierzeniami pogańskimi, z których przecież wywodzi się cała tradycja sobótkowej nocy, a których relikty przechowane zostały w kulturze ludowej (i nie tylko) po dziś dzień. „Przodków”, chętnych do podzielenia się swoimi umiejętnościami i doświadczeniami z rożnych dziedzin życia było całe mrowie. Odwiedziliśmy kilka stanowisk by pokazać Wam, że zwiedzanie Krakowa, to nie tylko koturnowość i powaga wzniosłych zabytków, a historia ma też swoje praktyczne (choć, jak zobaczycie w dwóch ostatnich klipach – również nieco mroczne) oblicze. Nieopodal znajdowało się stanowisko farbiarskie, również interesujące: Ale to, co najciekawsze, zostawiłam Wam na deser, choć jeśli faktycznie coś jecie to ostrzegam – film zawiera elementy obrzydliwe;) i druga część, z zasuszonym futerkowcem: Mam nadzieję, że wizyta w średniowiecznej osadzie podwawelskiej Wam się podobała. Tymczasem idę poszukać garści robaków, na pewno będą balsamem na moje zadrapanie… 😉