Opowieści z krypty

A w krypcie, jak to w krypcie – ciemno i nie zawsze wszystko dobrze widać – wybaczcie. Za to mam nadzieję,  że udzieli Wam się nastrój tego miejsca, naprawdę jedynego w swoim rodzaju. A w drugim filmiku to nawet można zobaczyć… no właśnie – może to nie jest najlepszy „materiał” na marketing, więc zainteresowanych po prostu zachęcam do oglądnięcia. Z tym wpisem na blogu jesteśmy już trochę spóźnieni, ale może dzięki temu przed Świętami przedłużymy jeszcze niektórym listopadowe zamyślenie. Tym razem – z dreszczykiem. I kolejny filmik, tym razem już lepiej oświetlony. Przy okazji zachęcam do odwiedzenia położonego w obrębie Starego Miasta, choć rzadko odwiedzanego przez turystów kościoła ojców reformatów pod wezwaniem św. Kazimierza Królewicza. Kryje on w sobie wiele tajemnic, o których być może jeszcze opowiem na blogu, póki co wspomnę tylko, że znajduje się tutaj cudowny obraz tzw. Chrystusa w studni (typowa dla średniowiecza kompozycja religijna przedstawiająca Zmartwychwstałego w towarzystwie Matki Boskiej), obraz otoczony wieloma wotami, słynący cudami. Ponoć w XVIII wieku w czasie straszliwej zarazy szalejącej w Krakowie Chrystus z tego wizerunku razu jednego odmawiał litanię wraz ze zgromadzonymi w kaplicy zakonnikami, na koniec zaś powiedział: „Dosyć” i epidemia ustała…